Test nowości od NEBA – dwa masła do pielęgnacji tatuażu: „I Love Neba” i „Ale Ciacho!”

Test nowości od NEBA – dwa masła do pielęgnacji tatuażu: „I Love Neba” i „Ale Ciacho!”

Marka Neba od lat kojarzy się z wyjątkowymi produktami do pielęgnacji tatuażu. Jej filozofia to połączenie jakości, bezpieczeństwa i nietuzinkowych zapachów, które sprawiają, że dbanie o skórę staje się przyjemnym rytuałem. Tym razem na rynek wchodzą dwie gorące nowości – masła do tatuażu o zapachach „I Love Neba” oraz „Ale Ciacho!”. Postanowiłem je przetestować i sprawdzić, czym się wyróżniają i czy faktycznie zasługują na miano hitu w pielęgnacji tatuaży.

 

 

Pierwsze wrażenie – konsystencja i zapach

Już po otwarciu obu maseł widać, że Neba stawia na dopracowane detale. Masło ma zwartą, ale jednocześnie kremową konsystencję, która pod wpływem ciepła dłoni natychmiast się rozpuszcza i gładko rozprowadza po skórze. To ogromny plus – nie trzeba mocno wcierać ani obawiać się tłustej, ciężkiej warstwy.

  • „I Love Neba” – zapach jest energetyczny, soczysty, bardzo świeży. Idealny dla osób, które lubią, gdy pielęgnacja idzie w parze z pozytywnym nastrojem. Sprawdź produkt tutaj »

  • „Ale Ciacho!” – nazwa mówi sama za siebie. To zapach słodki, deserowy, kojarzący się z domowym wypiekiem. Przyjemny, apetyczny i otulający. Jeśli ktoś lubi aromaty „do zjedzenia” – zakocha się od pierwszego użycia. Zobacz szczegóły »

Działanie na skórze i tatuażach

Prawdziwy test maseł do tatuażu zaczyna się dopiero po aplikacji. Oba produkty od Neba mają bardzo podobne właściwości, które są odczuwalne już po kilku użyciach:

  • nawilżenie – skóra staje się miękka i gładka, a uczucie ściągnięcia czy suchości znika;

  • regeneracja – masło wspiera proces odnowy skóry, co jest szczególnie ważne przy świeżych tatuażach;

  • ochrona – tworzy delikatną warstwę zabezpieczającą przed czynnikami zewnętrznymi, bez blokowania dostępu powietrza;

  • wydobycie koloru – tatuaże po aplikacji wyglądają intensywniej, a barwy nabierają głębi.

Co ważne, masło nie zostawia tłustego filmu i szybko się wchłania. To ogromna zaleta zwłaszcza dla osób, które chcą używać go kilka razy dziennie i nie lubią czekać aż kosmetyk się „wchłonie”.

Skład – naturalna baza dla wytatuowanej skóry

Neba konsekwentnie stawia na naturalne składniki, które wspierają proces regeneracji skóry i są bezpieczne nawet dla świeżych tatuaży. W obu masłach znajdziemy m.in.:

  • masło shea – intensywnie regeneruje i nawilża,

  • olej kokosowy – działa antybakteryjnie i łagodząco,

  • olej migdałowy – uelastycznia i poprawia kondycję skóry,

  • witamina E – chroni przed wolnymi rodnikami i wspiera proces gojenia.

To połączenie sprawia, że skóra z tatuażami dostaje wszystko, czego potrzebuje: ochronę, regenerację i podkreślenie pigmentów.

Kiedy warto sięgnąć po nowe masła Neba?

Te nowości sprawdzą się zarówno:

  • przy świeżych tatuażach – wspierając proces regeneracji, łagodząc i zapobiegając wysychaniu skóry,

  • przy zagojonych tatuażach – aby zachować intensywność i głębię kolorów przez lata.

Regularne stosowanie maseł od Neba to gwarancja, że tatuaż zawsze będzie wyglądał jak nowy.

Podsumowanie testu – czy warto?

Neba przyzwyczaiła nas, że czego się nie dotkną zamieniają w złoto, z jednym produktem dosłownie 🙂 (Sprawdź Balsam z drobinkami złota). Po kilku dniach testów mogę powiedzieć jedno: nowe masła do tatuażu od Neba to strzał w dziesiątkę. Świetna konsystencja, szybkie wchłanianie, naturalny skład i dwa wyjątkowe zapachy, które sprawiają, że pielęgnacja staje się przyjemnością, a nie obowiązkiem.

Oba produkty to nowości, które zdecydowanie warto wypróbować i które świetnie uzupełniają portfolio marki Neba.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *